Jak są finalne koszty zakupy własnego mieszkania

Jak są finalne koszty zakupy własnego mieszkania

Zakup własnego mieszkania to marzenie każdej pary; marzenie które ostatnio spełniło się w naszym przypadku. Wraz z moją drugą połową w ostatnich miesiącach przechodziliśmy przez cały proces zakupu własnego „em”. Mieliśmy szczęście, trzecie mieszkanie które wzięliśmy pod lupę okazało się tym, czego szukaliśmy, szybka decyzja, kontakt do naszego doradcy i rozpoczęliśmy działania. Nie będę omawiał całości procesu, chciałbym się skupić na jednym aspekcie, mianowicie dodatkowych kosztach, z jakimi kupujący musi się liczyć w czasie zakupu mieszkania. Niejednokrotnie nie jesteśmy świadomi tego, ile jeszcze dodatkowo trzeba wyłożyć gotówki, aby dostać klucze, my wiedzieliśmy że dodatkowe koszty oczywiście będą, jednak koniec końców, wyszła z nich całkiem pokaźna kwota. A więc, jak zwykle bez dłuższych zapowiedzi, przejdę do sedna:

1. Wycena nieruchomości – 160zł – udało nam się uniknąć kilku opłat, ponieważ w zależności od tego, do ilu banków składamy wnioski (generalnie max trzy banki), może zajść potrzeba płacenia za każdą wycenę osobno. Można znaleźć rzeczoznawcę, którego wycena będzie uznawana we wszystkich „naszych” bankach, ale wiąże się to z dodatkowymi nakładami pracy z naszej strony.

2. Akt notarialny – umowa przedwstępna (wraz z wypisami) – 533,82zł – Umowę przedwstępną sporządzaliśmy w formie aktu notarialnego, jest to bezpieczniejsza forma niż umowa cywilna, takie rozwiązanie preferowaliśmy zarówno my jak i sprzedający.

3. Wypis i wyrys z rejestru gruntów – 120zł – Praktycznie tuż przed podpisaniem umowy przyrzeczonej okazało się, że potrzebny jest jeszcze jeden papier z Urzędu Miasta, który oczywiście swoje kosztuje.

4. Akt notarialny – umowa przyrzeczona – 4363,56 zł – Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że trzeba taką kwotę wyłożyć u notariusza, a u mnie w portfelu świeciły pustki. Kwota duża, ale zawiera:
– Cenę aktu wraz z wypisami
– Podatek od czynności cywilnoprawnych (2% wartości transakcji)
– Opłatę sądową

5. Prowizja dla banku – 2890zł – Nie była wymagana, ale zdecydowaliśmy się ją zapłacić, ponieważ obniżało to marżę kredytu o 0,3%.

6. Sąd założenie księgi wieczystej, hipoteka – 200zł – Założenie Księgi Wieczystej (nazwa jak z dobrej gry RPG) oraz wpis banku na hipotekę.

7. Podatek PCC-3 – 19zł – podatki, podatki, podatki… Coś czego nie ogarniam i chyba nigdy nie ogarnę. No ale zapłacić trzeba.

8. Sąd – odpis zwykły z KW – 30zł – ostatni dokument który trzeba zanieść do banku i to koniec formalności. Jak 99% dokumentów, trzeba za niego zapłacić.

9. Prowizja dla pośrednika – 1000zł – prowizje dla pośrednika to temat rzeka. Nam udało się znaleźć osobę, która pomogła przy całym procesie zakupu za niecały procent wartości transakcji. Oboje z Agnieszką pracujemy (inaczej ciężko byłoby nam dostać kredyt), dlatego nie za bardzo mieliśmy czas na załatwianie samemu wszystkich spraw. Niektórzy liczą sobie 2-3%, co jest niemałą kwotą, patrząc na to, ile jeszcze trzeba dodatkowo wyłożyć pieniędzy na pozostałe koszty.

To wszystkie koszty, jakie ponieśliśmy przy zakupie mieszkania. Kwota niemała jak się okazuje, bo w sumie wyszło 9316,38zł. Kwota ta, jak widać, jest w znacznej mierze zależna od wartości transakcji, oraz od prowizji dla banku i pośrednika. Jak wspomniałem wcześniej, temat pośredników to temat rzeka, ciężko znaleźć dobrą ofertę bez pośrednika , owszem – są oferty prowizja 0%, ale nie ma się co łudzić – prowizja jest i tak wliczona już w cenę mieszkania. Dyskusyjna jest dla mnie prowizja dla pośrednika – 2-3% to zdecydowanie za dużo za pokazanie mieszkania i sprawdzenie kilku informacji o nieruchomości. Prowizja dla banku – zastanawialiśmy się dość poważnie, czy ją płacić czy nie; mieliśmy jeszcze trochę wolnej gotówki, postanowiliśmy że jednak zapłacimy, patrząc na różnicę w marży, po 10 latach spłacania nam się to zwróci :).

Niezależnie od poniesionych kosztów, nic nie jest w stanie umniejszyć radości, gdy dostaniemy klucze do własnego mieszkania. Później jeszcze tylko ewentualny remont (kolejne koszty), umeblowanie (i jeszcze kolejne) i można mieszkać spokojnie. My mieszkamy spokojnie od momentu dostania kluczy, mimo paru nerwowych chwil przy przeprowadzce, codziennie wracamy szczęśliwi do domu, naszego własnego domu.

Dodaj komentarz